NIEDZIELA Z KLASYKĄ | DUMA I UPRZEDZENIE

Przyznaję się. Nie czytam "klasyków". Jedyne jakie przeczytałam to lektury szkolne. Naprawdę. Nie wiem nawet dlaczego, po prostu zawsze jest coś "ciekawszego" do przeczytania. Kupując kiedyś książki online, natrafiłam na promocje "Dumy i uprzedzenia". Kupiłam piękne wydanie, w twardej oprawie za grosze. 
Podczas choroby nigdy nie śpię, całe noce czytam książki. I tak przeczytałam wyżej wspomnianą powieść. W jedną noc. W następną obejrzałam 6 - godzinną ekranizację.




Anglia XIX wieku. Państwo Bennetowie mają pięć córek na wydaniu. Rodzina zarządzała skromnym majątkiem, który po śmierci głowy rodziny miał być przekazany kuzynowi. Kwestia zamążpójścia była więc dla młodych dam kwestią nadrzędną.

"Powszechnie znana prawda głosi, że majętny kawaler potrzebuje do szczęścia tylko żony"

Toteż niemałe poruszenie wywołuje pojawienie się w okolicy dwóch bogatych kawalerów. Bennetowie szybko nawiązują znajomości z nowymi sąsiadami. Pan Bingley - niesamowicie miły, nie zważający na klasę społeczną panien człowiek. Jednak Pan Darcy nie próbuje nawet udawać odrobiny sympatii do Bennetów. W szczególności oburza to najstarszą z córek - Elizabeth. Ona jako jedyna na ślepo nie brnie w małżeństwo dla pieniędzy, a bardziej niż swoje cieszy ją szczęście siostry.

Historia prosta, a zarazem doskonała w swojej prostocie. Piekielnie inteligentna, momentami bardzo zabawna. Mowa tutaj o panie Bennet, który jest zaraz po głównych bohaterach moją ulubioną postacią.

"- Wasza paplanina skłania mnie do refleksji, że musicie być dwiema najgłupszymi dziewczętami w całym hrabstwie. Podejrzewałem to od jakiegoś czasu, ale teraz zyskałem pewność. [...]
- Dziwię się mój drogi - powiedziała pani Bennet - że tak łatwo uznajesz swoje dzieci za niemądre. [...]
- Jeśli mam niemądre dzieci, chyba powinienem mieć tego świadomość"

Pan Bennet mimo, że rzadko się wypowiada, jak już to robi to trafia w sedno.

"-Masz twardy orzech do zgryzienia, Elizabeth. Od tego dnia staniesz się obcą dla jednego z rodziców. Matka nie chce cię znać,  jeśli nie wyjdziesz za pana Collinsa, zaś ja, jeśli to uczynisz"




Książkę mimo, że została wydana w 1813 roku, cechuje ponadczasowość, wpasowującą się idealnie w problematykę dzisiejszych realiów.

No i wisienka na torcie - główny wątek czyli wątek miłosny. Czytając tę książkę można się złapać za głowę jak "miłość" wyglądała 200 lat temu, a ja wygląda teraz. W powieści Jane Austen wszystko jest takie subtelne, delikatne i niewinne. I to jest piękne.

"Lecz choć nie mogła patrzeć, mogła słuchać, on zaś mówił jej, ile dla niego znaczyła, co z każdą chwilą czyniło jego uczucie coraz silniejszym."

Autorka pokazuje jak bardzo można się pomylić oceniając kogoś powierzchownie. Pokazuje, że miłość mimo tamtejszych realiów może  być prawdziwa, że TO się zdarza.
Jeśli jest ktoś jeszcze, kto nie sięgną po tę pozycję, niech czym prędzej nadrobi zaległości!

"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie ubierają tego w słowa"

Powstały ekranizacje "Dumy i Uprzedzenia". Ja polecam najpierw przeczytać książkę, potem obejrzeć serial BBC z 1995 roku (który jest doskonałym odzwierciedleniem książki i możemy poczuć cudowny klimat XIX - wiecznej Anglii), a na koniec film z 2007 r.

A Wam zdarza się sięgnąć po klasyczną literaturę?

Komentarze

Popularne posty